Spojrzał ponad regałem, na którym piętrzyły się stosy tekturowych pudeł, a przez jego twarz przebiegł nerwowy grymas. Kalendarz, na którym zawiesił wzrok nieubłaganie wskazywał nadejście Nowego Roku. Jeszcze raz omiótł spojrzeniem regał poniżej. Kolekcja gier planszowych stojących karnie w równych rzędach rozrosła się w ostatnim roku niebotycznie… zresztą jak co roku. Może to jest ten czas, kiedy trzeba spróbować. Wstał z krzesła, podszedł do okna. Wzniósł rękę w górę, spojrzał w stronę zachmurzonego nieba, które mimo swych kalendarzowych powinności nie wyglądało na ani trochę zimowe. Wreszcie z pełnym zacięciem wypowiedział te słowa:
Na moc noworocznych postanowień. Słomiany zapale – PRZYBYWAJ!
Tak zrodził się ten blog, który odtąd żył szczęśliwie i w pełni treści…
Tym nieco życzeniowym wstępem chciałbym zainaugurować istnienie tego bloga, który będę miał okazję prowadzić wraz z Leonardem. Chcemy pisać o grach planszowych i wszystkim ciekawym (bądź nie) co spotyka nas przy okazji naszego hobby. Rozpoczynamy naszą przygodę z pisaniem w okresie noworocznym, żywiąc wielką nadzieję, że iskra, która wznieciła ten ogień trafiła na tworzywo o znacznie większej wartości energetycznej niż słoma i pozwoli publikować w miarę regularnie (no teraz to już przynajmniej raz do roku). Mam na imię Grzesiek, lubię gry planszowe i miewam potrzebę pisania.
.
.
.
Trzy lata później…
Żyjemy. Redaktorem Leonardem jest Jacek. Jacek jest redaktorem niepiszącym… tzn. pisze, ale nie publikuje. Nieważne, bo to dopiero trzeci rok działalności bloga, więc może się przełamie. W każdym razie czyta i pomaga w korekcie, żeby wpisy nie wyglądały bardzo tragicznie.
Bardzo szybko, bo już po kilku tygodniach do redakcji dołączył Jan. Jan, jak się okazuje pisać potrafi, lubi i to robi, za co jestem mu szczerze wdzięczny, bo bez niego zapewne już po roku rzuciłbym to wszystko.
Jak widać zapał, był nie taki słomiany :-) Dokładnie widzę przed oczami ten opisany obrazek :-)
Kiedy relacja z Jerseycona?
Dodaję do rssów ;)