Recenzja Verdun 1916: Steel Inferno
Stoimy dziewięć kilometrów za linią frontu. Wczoraj nas zluzowano; teraz mamy żołądki pełne białej fasoli z wołowiną, jesteśmy syci i zadowoleni (…) Dwa tygodnie temu musieliśmy wyruszyć na front, żeby zluzować innych. Na naszym odcinku było dosyć spokojnie, dlatego podoficer…
Fałszywy stukot. Irish Gauge solo
Kontynuując moją wymuszoną przez pandemię misję, sprawdziłem kolejną grę w wariancie dla jednego gracza. Padło na Irish Gauge głównie przez to, że nie mogę się napatrzeć jak ta gra wygląda na stole. No i że jest po prostu dobra o…
Koleją przez Zieloną Wyspę. Rzut okiem na Irish Gauge
Gry udziałowe należą do rodzaju tych, które nigdy nie były moją mocną stroną. Nigdy nie potrafiłem w nie grać i wywoływały we mnie niepotrzebny niepokój. Przyczyny tego były zazwyczaj dwie: przywiązanie – gdy zaczynam grę kolorem czerwonym, to gram czerwonym do…
May the 4th be with you. Rzut okiem na Star Wars: Imperium Atakuje
O Dniu Gwiezdnych Wojen przypomniałem sobie w weekend i chciałem zdążyć z wpisem na poniedziałek, ale przemycając tutaj nieco prywaty muszę się pochwalić. Zostałem działkowcem i wyrywałem chwasty. Czyli zgodnie z opiniami ekspertów dokładnie tak, jak większość społeczeństwa w czasie…
Samotnie po Karaibach: pierwsze wrażenia i wariant solo w Maracaibo
Wiem, że temat wałkowany, ale ja lubię narzekać, więc jedziemy. Przed pandemią dowiedziałem się o znanym projektancie strategicznych gier euro: Alexandrze Pfisterze. Znałem jego gry z recenzji, ale nigdy nie połączyłem z nazwiskiem. Aż do czasu zapowiedzi polskiej edycji Maracaibo…
Eclipse – powrót do prze(y)szłości
Powroty do przeszłości mogą być złudne. Czasami lepiej zostawić wspomnienia w zamkniętej szufladzie z etykietą „wspaniałe”, niż ją otworzyć i solennie się zawieść. Chcę przez to powiedzieć, że nie warto wracać do oglądania serialu Drużyna A, jeżeli jedyną przesłanką są…
Londyn – Recenzja gry
Martin Wallace to jeden z najbardziej rozpoznawalnych autorów gier planszowych na świecie. Wychodzące spod jego rąk dzieła zazwyczaj należą do kategorii tych bardziej wymagających, głębokich, przy których niemal słychać pracę przeciążonej maszynerii mózgu, tak z powodu możliwości stojących przed graczem…
Fuba – jaka szkoda, że państwo tego nie widzą
Wydawałoby się, że na tak gęstym rynku jak nasze hobby, nie ma już miejsca dla gier typu wydrukuj-i-graj, czy dostępnych w ograniczonym nakładzie bezpośrednio u twórców. To co jest na półce w pierwszym lepszym sklepie powinno oferować co najmniej kilka…